2015-11-19

"Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins

Wydawca: Świat Książki

Data wydania: 21 października 2015

Liczba stron: 328

Tłumacz: Jan Kraśko

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Cena det.: 32,90 zł

Tytuł recenzji: Pod wpływem emocji...

Głośne książki mają to do siebie, że czasami jest o nich za głośno. W tym przypadku wystarczyło, że Stephen King miał jedną bezsenną noc, by na bazie jego subiektywnego sądu zbudować wrażenie mistrzowskiego arcydzieła w swoim gatunku. "Dziewczyna z pociągu" to thriller grubymi nićmi szyty. Tak grubymi, że chwilami muszą unieść ciężar łączenia namnożonych tajemnic, których odkrywanie nie jest z pewnością jakimś frapującym procesem. Można by powiedzieć, że Hawkins napisała książkę o tych wszystkich ludzkich emocjach, które wszyscy doskonale znamy. O roli przypadku, kiedy działamy irracjonalnie, i o konsekwencjach tego, że dość intuicyjnie wybieramy sobie partnerów do związku. Warstwa obyczajowa jest wiarygodna, ale tematycznie wtórna. Wykorzystany już wielokrotnie motyw amnezji z pewnością podnosi czytelnicze ciśnienie, ale to dość prosty chwyt na powieść z suspensem. Myślę, że przed wyjątkową pospolitością ratuje tę książkę fakt, iż doskonale obrazuje ona, w jaki sposób działamy i myślimy pod wpływem wzburzenia, zranionych uczuć i zaprzepaszczonej szansy na spokojne życie, którego fundamenty w pocie czoła i z nadzieją budowaliśmy. Odnosi się wrażenie, że większość bohaterów "Dziewczyny z pociągu" działa irracjonalnie, ale to właśnie sploty wydarzeń podyktowane impulsami, a nie zdrowym rozsądkiem, budują mroczną historię o nieszczęśliwych związkach i o kobietach, które nie były na tyle odważne, by naprawdę wziąć za siebie odpowiedzialność.

Rachel tkwi w życiowej pustce. Rozpamiętuje związek z Tomem, który zdążył odkryć szczęście u boku innej kobiety. A ta szybko zajęła miejsce i dom Rachel. Bohaterka zmaga się z traumą wspomnień oraz z alkoholem, którego nadużywa. Mieszka kątem u przyjaciółki w Ashbury i codziennie dojeżdża do pracy w Londynie pociągiem. Tyle tylko, że to dojeżdżanie jest w pewnym momencie jedynie utrzymywaniem pozoru i zachowywaniem pięknej iluzji, bo nałóg Rachel pozbawia ją posady. Nieszczęśliwa samotniczka, która nie może wybaczyć byłemu mężowi odejścia, tkwi w świecie własnych rojeń o rzeczywistości budowanej przez jej wyobrażenia. Projekcją pięknego życia w związku jest to, co widzi codziennie z okien pociągu. Zagląda do mieszkania idealnej pary. Rachel za taką ją uznała. Oni mają wszystko to, czego pozbawił ją los - siebie oraz poczucie sensu i tę nieuchwytną ekstazę miłosną objawiającą się czułymi gestami podglądanymi z oddali. Rachel projektuje sobie na nieznajomą parę wszelkie swoje pragnienia i wszystkie marzenia, które z czasem - niespełnione - zamieniły jej życie w pełną goryczy, bezsensowną egzystencję. Jakże będzie zdziwiona, gdy pewnego dnia ujrzy coś, co przekłuje bańkę mydlaną jej wyobrażeń i ukaże parę widzianą w oknie z zupełnie innej perspektywy...

Paula Hawkins konfrontuje swoją bohaterkę z lękami i frustracją, ale jednocześnie buduje drugi tragiczny życiorys. Podglądająca nie wie nic o podglądanej, a ich losy splotą się w zaskakujący sposób, kiedy Rachel postanowi uratować cokolwiek, co zostanie jeszcze ze związku pary widzianej z okna pociągu. Borykając się ze wspomnieniami i byłym mężem, Rachel wchodzi w sieć toksycznych zależności i zaczyna zachowywać się podejrzanie. Pewnego dnia jedzie w znane sobie okolice i zapomina, czego tam doświadczyła. Ktoś ją zranił, bolesne ślady na ciele wyraźnie o tym świadczą. Coś niepokojącego wydarzyło się wówczas, gdy pijana Rachel pojawiła się przy Blenheim Road - nieopodal mieszkania idealnej pary z okna i tuż obok własnego domu, w którym jej mąż żyje obecnie z inną kobietą.

Główna bohaterka tej książki jest labilna emocjonalnie, zachowuje się jak zaburzona nastolatka i swym irytującym działaniem przysparza wszystkim wokół kłopotów. Sama zdaje się nie wyciągać wniosków z tego, co przeżywa. A może wyciąga je pochopnie, bo każda osoba, z którą zmuszona będzie się skonfrontować, by wyjaśnić zagadkę nietrzeźwej nocy, odciśnie na niej mroczne piętno. Rachel żyje i ma się dobrze, ale znika ktoś, kto do tej pory był symbolem perfekcyjnego życia. Pojawi się coraz więcej wątków i tajemnic. Będzie mowa o różnych obliczach zdrady, nieszczęśliwym macierzyństwie i o mężczyznach, dla których stałość w związku to pojęcie dość skomplikowane do zrozumienia, zwłaszcza przez ich partnerki. Intryga zawiązuje się bardzo szybko, ale nie wyjdzie zasadniczo poza pękające filary opisywanych związków, nie ma zatem większego zaskoczenia i nie zdziwi fakt, że rozwiązanie najważniejszej zagadki przyjdzie do nas dużo szybciej niż do pokrzywdzonej przez los i zagubionej w swych emocjach Rachel. A tak się chyba nie powinno dziać w rzekomo mistrzowskim thrillerze...

Paula Hawkins opowiada o tym, do czego możemy się w życiu posunąć, by stać się dla kogoś osobą ważną i niezastąpioną. Ukazuje cały szereg kompromisów, na jakie idziemy z samymi sobą, by dopasować się do drugiego człowieka i czuć przy nim spełnienie. To książka o rozpaczliwej walce ze wspomnieniami i bolesnej drodze wychodzenia gdzieś poza nie. O niemożności bycia szczęśliwym w pojedynkę. O wiecznej tułaczce emocjonalnej i o tym, że drugi człowiek może do siebie przywiązać w toksyczny sposób. Autorka świetnie oddaje tę nieobliczalność działań w afekcie, skrupulatnie opisuje mroczne anatomie zemsty, jest obok swoich bohaterów z nerwami na granicy wytrzymałości, dodatkowo wbijając w nich bolesne szpile - by odczuwali intensywniej, pogrążali się w rozpaczy, porzucili logikę myślenia i oddali się tylko przeżywaniu. "Dziewczyna  z pociągu" to thriller o utratach, których nic nie jest w stanie zrekompensować i o ludziach, którym daleko do angielskiego flegmatyzmu - spalają się w sobie i są gotowi do naprawdę ekstremalnych rozwiązań, by zapewnić sobie spokój i uciszyć rozedrgane serce.

Czytelnik będący psychologiem niewiele miałby do powiedzenia o uwarunkowaniach, w jakich ujawniają się takie, a nie inne cechy bohaterów książki. Wszystko jest nadzwyczaj czytelne, a frajdę sprawia przede wszystkim łączenie zdarzeń w logiczną całość, bo ta całość od początku istnieje, jest mrocznym pokłosiem zranionego zaufania i niepewności. Żaden związek nie daje bowiem komfortu, że oto mamy drugiego człowieka na własność. Żadna z kobiet u Hawkins nie może być pewna najmniejszego nawet przejawu stabilizacji. Każda gotowa do wszystkiego, by tylko walczyć o to, co dyktowane przez serce. Czułość i zbrodnia, delikatność i pewna dzikość. Bezkompromisowość działań i niemożność opanowania drżenia serca oraz rąk. Wszystko zgrabnie opisane, posklejane ze sobą w spójną całość. Wszystko jednocześnie tak bardzo oczywiste, tak boleśnie przewidywalne i tak szaleńczo blisko prozy życia. "Dziewczyna z pociągu" jest książką o tym rodzaju życia wewnętrznego, który jest wstydliwy i zachowujemy go dla siebie. To też opowieść o kilku możliwych rodzajach zdrady i o tym, żeby nie pić za dużo poza domem, bo może to mieć naprawdę nieobliczalne konsekwencje. To dobry materiał na scenariusz filmowy. Literacko ani tematycznie - nic nadzwyczajnego.

1 komentarz:

M. pisze...

Jestem strasznie tej książki ciekawa, zwłaszcza, że słyszałam o niej tyle dobrego. Nie sięgam zbyt często po książki z tego gatunku, ale po tą mam wielką ochotę :)

Pozdrawiam serdecznie,
Mona Te [Blog]